poniedziałek, 11 stycznia 2010
ROCK BOTTOM
Tego albumu nie da się opisać słowami, momentami miałem łzy w oczach jak go słuchałem. Finał albumu (Little Red Robin Hood Hit the Road) to jedna z najbardziej niepowtarzalnych rzeczy jakie w życiu słyszałem. Mogę tylko podziękować Scaruffiemu za cynk.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Finał albumu to nie "Little Red Riding Hood Hit the Road" tylko "Little Red ROBIN Hood Hit the Road". Riding faktycznie wymiata jak i cała płyta, dzięki.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, poprawione.
OdpowiedzUsuń