środa, 6 stycznia 2010

WEEN

Ostatnio zasłuchuje się w 'Chocolate and cheese' Ween'a ('Mollusk i 'Pod, których słuchałem wcześniej równie zajebiste, zresztą, w tym przypadku wszystko można śmiało łyknąć bez żalu). Sułtani avant-geek-stoner-lo-fi-psychodelii zappatrzeni w przeróżnych dziwaków (grali z Boredoms, a to sporo tłumaczy), słowem: strzał rękawicy bokserskiej w dzwony, a właściwie rurki wszystkich gogusiów bez wyobraźni. Ta sama drużyna co They might be giants, choć Ci drudzy to przy tych pierwszych raczej banda obściskiwaczy drzew, ale hej, jak ktoś kiedyś na pitchfork'u słusznie zauważył: "this is how punk-rock would sound like if it was driven by hearts and not by dicks" (o TMBG).

Z 'Pod



i weź tu nie padnij ze śmiechu.



klasyk z 'Chocolate and cheese:


i wreszcie "Freedom of '76" z super klimatycznym teledyskiem Spike Jonze'a:

0 koment.: komentarze

Prześlij komentarz