Detroit: state of mind. Między razowe bułeczki szaleństwo fryzur, kosmopolityczne fatałaszki i dzieciaki nie będą chodzić głodne. Jeśli o mnie chodzi to na powierzchni wygląda to jak lost classic, ale może przesadzam, zobaczymy. Kompakt (winyl?) w przyszłym roku.
Więcej wrażeń na myspacie. Kuba Tobie polecam go w szczególności, bo niedługo grają w Kanadzie.
0 koment.: komentarze
Prześlij komentarz