Kapitalny, gęsty jak mash-upy Girl talk'a bit i świetny flow Big Boia kolektywnie kładą lachę na hejterów. Nawet Gucci Mane, który nawija na uwięzi nie zdołał popsuć tego obłędnego numeru. Repeat non-stop.
sobota, 23 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ooh yeah! get low bitch!
OdpowiedzUsuńSir Luscious Left Foot: The Son of Chico Dusty będzie tłuściochem, ey?!
OdpowiedzUsuń